Jak wiadomo czasu mam dramatycznie mało.
Muszę go dzielić między Zosię, która po pojawieniu się Jasia nie może być zaniedbywana, najmłodszego potomka, który ostatnio uznał, że jak ładnie śpi w nocy to rodzicom musi to wystarczyć (i kategorycznie odmawia spania w dzień), oraz firmę - bo ktoś- czyli ja, te paczuszki z papierami musi dla Was pakować.
Dlatego prac powstaje znacznie mniej....
Jak przypomnę sobie urlop macierzyński z Zosią - sielanka...... z Jasiem jest na pewno ciekawiej.....
Dzisiaj scrap z ukochanym przeze mnie zdjęciem Zosi - powstawał 10 dni!!!
Co zeszłam do pracowni - to słodki głos potomka wołał mnie do siebie.... ale dzisiaj udało mi się zrobić zdjęcie- to się chwalę :)
Papiery, to oczywiście Lekcja Miłości :)
Rozetki robiłam "na czuja" pierwszy raz w życiu. Nie chciało mi się szukać kursu - może wtedy wiedziałabym czym je sklejacie- ja po kilku nieudanych próbach skleiłam je klejem na gorąco w pistolecie....
Środki, to kwiatuszki wycięte z belki kolekcji "Przedwiośnie".
Listki są wycięte magnoliowymi wykrojnikami ze Scrap Butiku - są śliczne i świetnie wycinają w robalu.
Motylki, to oczywiście wycinak MS
Wspaniała praca...
OdpowiedzUsuńPiękny jest! Nie ważne jak długo był robiony, ważne, że dał Ci przyjemność i satysfakcję podczas tworzenia :)
OdpowiedzUsuńMogę prosić o usunięcie weryfikacji obrazkowej w komentarzach, czasami nie wiadomo co tam pisze.
Sylwia złota rączka już to poprawiła :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Bardzo dziewczęcy i radosny :)
OdpowiedzUsuńCudowny scrap :) i ta "lekcja miłości" :D
OdpowiedzUsuń